Browar Miejski

Kiedy się chciało napić piwa, to można było kupić jasne lub ciemne, takie jakie akurat było.

Kupienie Krakusa czy Eurospecjala wymagało szczęścia albo „chodów”.
Picie piwa sprowadzane było do obrazu niezbyt eleganckich facetów pod budką z piwem albo pracowników na budowie wysyłających tego najmłodszego na zakupy.

Na szczęście ten obraz się zmienił. Na spotkania miłośników piwa i birofilów, takie jak żywieckie Birofilia, przychodzą prawdziwi koneserzy, entuzjaści i miłośnicy tego napoju. Atmosfera zacięcia filatelistów przepleciona z pasją wymiany przepisów na sernik, podsycona smaczkiem degustacji babcinej nalewki. Do tego konkursy na piwa produkcji domowej, rzemieślniczej, etykiet na butelki. A zwykłym zwiedzającym otwierają się oczy i kubki smakowe.

Piwo ma szansę przestać być tylko napojem alkoholowym pozwalającym rozkręcić imprezę. Smakowanie piwa może stać się celem samym w sobie. Można się posilić kawałkiem bułki z serem, pomidorem i ewentualnie czymś jeszcze, ale można te same składniki zjeść w miłej atmosferze w postaci np. pizzy. Co więcej piwo, podobnie jak wino, można zrobić samodzielnie nawet w warunkach domowych.